Ceramika Raku. Opowieść o piecu

Ceramika Raku była wielką miłością i marzeniem Basi. Kto ją zna ten wie, że bardzo niewiele czasu potrzebuje ona do przejścia od marzenia do spełnienia- zeszłego lata powstał zatem piec. Zrobiła go (with a little help of her friends) w starej beczce. Służył nam świetnie całą jesień, wypały zimowe dostarczały sporo radości, bo można się było ogrzać przy redukcji, a i wiosną jeszcze dawał radę. On tak – my nie. Pojawili się nowi entuzjaści raku, ceramiki było coraz więcej, a piec nie chciał się rozciągnąć..

“Budujemy nowy piec” -powitała mnie Basia któregoś lipcowego poranka. Nie minął tydzień i powstał – od projektu (Barbara) przez murarkę (kto żyw), izolację (Basia, Kitoss) aż po piękne metalowe drzwi (Krzysztof)- dzieło pracy rąk (i umysłów) naszych i naszych Przyjaciół. Jest piękny. Jest pojemny. Działa świetnie.

Mamy sierpień. W Cichawce nocą gwiazdy lecą na łeb na szyję- przyjedź, pomyśl życzenie i spełń je.

piec do raku work in progress
podaj cegłę
budujemy piec
mamy poziomicę i nie zawahamy się jej użyć!
piec do raku
już za parę dni, za dni parę..
piec do raku
grunt to solidna podstawa!
piec do raku
pniemy się w górę!
piec do raku
tadaaam!
ceramika raku
pierwszy wypał w nowym piecu
ceramika raku
nie ma ognia bez wiórów
ceramika raku
nie ma dymu bez ognia
ceramika raku
redukcja w beczce
ceramika raku
efekt pierwszego wypału
Podziel się !Share on FacebookPin on PinterestShare on TumblrShare on Google+Email this to someonePrint this page
Powrót