“Do pracowni PoWoli trafiłam pół roku temu i natychmiast… zwariowałam.
Cichawka to cudowna, spokojna wieś rzut kamieniem od Krakowa. To takie miejsce, do którego przyjeżdżasz i odnajdujesz jakąś głęboko ukrytą część siebie. Tą najbardziej chowaną, najwrażliwszą i trochę zapomnianą. I nagle wszystko układa się w harmonijną całość. Jesteś tam gdzie miałaś być… Robisz to, o czym zawsze marzyłaś… “
Dalszą część artykułu przeczytacie pod linkiem.